Moda na minimalizm we wnętrzach zatacza coraz szersze kręgi. Anglojęzyczne less is more, tłumaczone jako - im mniej tym lepiej, sprawdza się doskonale we współczesnej sztuce aranżacji wnętrz.

Już nie wyobrażamy sobie klasycznej meblościanki wypchanej do granic książkami, szkłem i porcelaną, a przecież jeszcze niedawno monumentalny segment z telewizorem w centralnym punkcie stanowił oczywiste wypełnienie salonu. Coraz częściej w aranżacjach mieszkań i domów preferowane są rozwiązania ascetyczne - czyli mało wszystkiego, a już z całą pewnością rezygnacja ze sprzętów, bez których spokojnie można się obejść. Jednolity, gładki dywan, monochromatyzm barw i kilka zgranych ze sobą formą i kolorem mebli, jedna, dominująca ozdoba, nie znosząca konkurencji innych ? oto opis wnętrza nowoczesnego.

Jest także inny aspekt minimalizmu wnętrzarskiego - ekologia. Im więcej kupujemy, im więcej konsumujemy, tym bardziej cierpi na tym środowisko naturalne. Jeśli więc możemy sprawić by jeden mebel mógł zastąpić kilka, zróbmy to. O ile tylko na tarasie przebywamy okazjonalnie i w niewielkim gronie, zastanówmy się, czy koniecznie trzeba go zaopatrywać w indywidualne meble. Moda na tworzywo sztuczne sprawia, że coraz częściej w propozycjach aranżacji salonów i jadalni, publikowanych przez popularne magazyny wnętrzarskie, dominują projekty plastikowych krzeseł lub ciekawych połączeń plastik-aluminium lub plastik-drewno.

Takie meble oprócz walorów estetycznych mają inną zaletę - są bardzo trwałe, odporne na wpływ czynników zewnętrznych, takich jak na przykład wilgoć. Dlatego mogą z powodzeniem stanowić opcję uniwersalną, zarówno do wnętrza, jak i na zewnątrz. Projekt będący miksem chromowanej stali i akrylu, jak na przykład krzesło Diamante włoskiej marki Unicon, zestawiony z odpowiednimi dodatkami doskonale wypadnie zarówno w salonowej, jak i ogrodowej wersji. Podobnie jest z modą - klasyczne dżinsy zestawione ze szpilkami i dobrze skrojoną marynarką dadzą zgoła inny efekt niż te same spodnie w połączeniu z prostym T-shirtem i sportowymi trampkami. Wszystko jest sztuką przemyślenia właściwego anturażu, a jedna uniwersalna rzecz może mieć wiele zastosowań.

Czy zatem mniej znaczy lepiej? W domu - zdecydowanie tak.

Wszystkie zawarte w artykule produkty można znaleźć w sklepie www.myin.pl