Kosmetyczne odkrycie życia!

Autor:
Drukuj artykuł

Nie mleczko, nie żel, nie płyn micelarny ani żadne mydło, tylko olejek do demakijażu! Postanowiłam poświęcić mu dzisiejszy post, ponieważ:
a) to produkt, który urzekł mnie oraz moje przyjaciółki i znajomych na tyle, żeby powstało Resibo,
b) nie ma takiego drugiego produktu - połączenie w zestaw olejku oraz ściereczki z mikrowłókna daje idealną kombinację do dokładnego oczyszczania i pielęgnacji,
c) wiele z Was pyta o olejek, bo nigdy nie słyszało o tego typu produkcie i nie wiecie, czy u Was się sprawdzi.
Oczyszczanie twarzy olejami to metoda pochodząca z Azji. Na tamtejszym rynku znajdziecie wiele produktów tego typu. Po tym, jak uznałam olejek do demakijażu za moje kosmetyczne odkrycie, zaczęłam się zastanawiać, dlaczego tego typu produkty w ogóle nie są popularne w tej części świata?
Powodów może być wiele, a moje przypuszczenia są następujące:
W krajach azjatyckich kobiety najbardziej ufają naturalnym składnikom, wierzą w ich moc i działanie widać na ich skórze. Na zachodzie nastąpił zwrot w kierunku medycyny estetycznej.
Oleje należą do najdroższych składników kosmetycznych - produkty na bazie naturalnych olejów, tłoczonych na zimno, po prostu nie będą tanie.
Lubimy dobre wrażenie - kiedy skóra po umyciu twarzy żelem, dzięki odpowiednim detergentom, sprawia wrażenie czystej i matowej albo jak dzięki zastosowaniu silikonu, krem cudownie się rozprowadza. Przekonanie innych do nowych rozwiązań może być bardzo czaso- i pracochłonne.
W efekcie dostajemy często wspaniałe wrażenia i piękne kolory kosmetyków w pakiecie z nadprodukcją sebum i nadwrażliwością.
Jak działa?
Dlaczego to właśnie olejek do demakijażu jest taki wyjątkowy? Tłuszcz rozpuszcza tłuszcz - znacie tę zasadę z chemii? Albo z życia? Mocny przykład, który mam teraz w głowie, to mycie rąk w zakładach mechanicznych ropą. Ale to nie nasze klimaty :D
Nasz olejek rozpuszcza inny tłuszcz - makijaż i zanieczyszczenia z całego dnia.
I do tłustej, i do suchej
Najnowsze badania wskazują, że coraz więcej kobiet ma przetłuszczającą się skórę i problem z zaskórnikami, nawet po trzydziestce. Jest to wynik częstego stosowania silikonów w kosmetyce.
Olejki regulują pracę skóry tłustej - nie musi już nadprodukować sebum, żeby się bronić, jak po zastosowaniu np. produktów oczyszczających z alkoholem, które dają efekt superczystości i świeżości.
Cera sucha dostaje zapas substancji odżywczych i nawilżenia. Dodatkowo nie powodujesz mikrouszkodzeń wacikiem.
Bardzo ważne - jak używać!
Już teraz wiem, że wiele osób nie czyta etykiet, co jest zrozumiałe, mamy ważniejsze sprawy na głowie. Jednak w przypadku olejku do demakijażu czy jakiegokolwiek produktu, z którym spotykacie się po raz pierwszy, naprawdę warto to zrobić!
Jestem na granicy płaczu, kiedy słyszę, że olejek się u kogoś nie sprawdza, bo zostawia tłustą warstwę po zmyciu twarzy wacikiem nasączonym kosmetykiem.
Od razu uprzedzam - tego się nie używa jak mleczka do demakijażu! Ta ściereczka ze specjalnego mikrowłókna, które pochłania zanieczyszczenia jak odkurzacz, nad którym naukowcy myśleli latami, nie jest w pudełku dla ozdoby! :D
Dlatego teraz przedstawiam prawidłowy sposób użycia:
Jedną pompkę olejku wyciskamy na dłonie i myjemy twarz i oczy, jak przy użyciu żelu do mycia. Następnie przykładamy, zamoczoną w ciepłej wodzie, ściereczkę z mikrowłókna do twarzy i delikatnie dociskamy. Całość odbywa się bez naciągania skóry, co sprzyjałoby powstawaniu zmarszczek.
Ściereczkę dostaniesz zawsze wraz z olejkiem. Cały zestaw posłuży Ci trzy miesiące. Biorąc pod uwagę wydajność płynów micelarnych czy mleczek (ok. 3-4 tygodni), dostajesz luksusową jakość (drogocenne składniki: olej arganowy, lniany, z awokado, z pestek winogron czy olejek manuka, bez żadnych wypełniaczy-ściemniaczy typu parafina) przy porównywalnym wydatku. Prawda?
O olejku mogłabym wiele napisać. Nad jego składem łącznie pracowaliśmy prawie dwa lata i bez wahania polecam go każdemu. Ale moja opinia nie byłaby nic warta, gdyby nie Wasze wiadomości z ocenami produktu. To naprawdę wielka radość dostawać takie opinie. Odkąd pojawiliśmy się na rynku, zaczynam wierzyć w celowość mojego działania. Oto niektóre z ocen:
"Ten olejek zasługuje na miano "kosmetyk roku"! Po raz pierwszy po demakijażu nie szczypią mnie oczy. Ba! Zmywam go z otwartymi i nic! Rewelacja! Przydałoby się zrobić jakiś post na ten temat, sporo osób ma problem z wrażliwymi oczami - jak ja. Jestem uszczęśliwionym królikiem doświadczalnym w tym zakresie".
"Rozpłynęłam się z zachwytu! Nie mogłam uwierzyć, że olejek będzie tak świetnie działał. Od teraz codziennie przy demakijażu przenoszę się na chwilę do SPA".
Pani Tamara po przekazaniu nam tej opinii zamówiła od razu cztery kolejne olejki: dla siostry, mamy, teściowej i przyjaciółki :)
"Najlepszy na świecie olejek do demakijażu!!! Polecam go dalej koleżankom, bo zrobił na mnie wrażenie i używam go z przyjemnością."
Wszystkie opinie zostały nam przekazane telefonicznie bądź mailowo albo poprzez portal Facebook. Każda z pań wyraziła zgodę na ich publikację wraz ze swoim zdjęciem, za co z całego serca dziękuję :)
A tak na zakończenie: dajmy się czasami mile zaskoczyć, zaufajmy dobrym składom i opiniom innych. Może się okazać, że najlepsze rozwiązania są w zasięgu naszych możliwości, tylko trzeba dać im szansę.
Olejek znajdziecie tutaj: http://resibo.pl/produkt/2/olejek-do-demakijazu
Ewelina Kwit-Betlej, właściciel marki Resibo