Od grypy do... zakażenia bakteryjnego czyli o skutkach ubocznych niektórych zimowych kuracji leczniczych.

Autor: Koniecznie przeczytaj
Drukuj artykuł

Wielu kobietom w okresie jesienno-zimowym zdarza się nieoczekiwana wizyta w gabinecie ginekologicznym. To skutek ukochanej przez Polki "antybiotykoterapii dobrej na wszystko". Czasem przyczyną jest sam spadek odporności, zwłaszcza w powiązaniu z współistniejącymi schorzeniami (np. cukrzyca, mocznica). Bo każda zmiana ekosystemu pochwy może prowadzić do intymnych komplikacji. Wtedy uratować może nas ginekolog lub Albothyl. Wystarczy jedno z nich;)

Czy antybiotyki mogą być niebezpieczne dla kobiet?

Te Panie, które cierpią na poantybiotykowe powikłania w okolicach intymnych zapewne przytakną. Szczególnie niebezpieczne i odbijające się burzliwie na funkcjonowaniu całego organizmu jest leczenie się antybiotykami na własną rękę - np. resztkami zachomikowanymi w domowych szufladach. Takie zapasy mogą okazać się niewystarczające - jedna dwie kapsułki złagodzą jedynie obawy. Pełne leczenie powinno trwać minimum 7 dni. Niefrasobliwe używanie "jakichś antybiotyków" z dużym prawdopodobieństwem prowadzi do zaburzenia ekosystemu pochwy. Równie niebezpieczne jest stosowanie cudownego preparatu jakim jest "gorąca ziołowa herbatka". Jej cudowna moc okazuje się często zbyt słaba w starciu z bakteriami czy wirusami. W obydwu przypadkach narażamy organizm na osłabienie.

Uboczne efekty antybiotyków.

Jednym z częściej występujących powikłań po antybiotykoterapii u kobiet są zapalenia pochwy i sromu. Bo antybiotyki działają nie tylko na te bakterie, które powodują choroby. Niestety niszczą też naszą obronną florę bakteryjną. Dlatego jesienią i zimą więcej kobiet trafia do ginekologa w związku z powikłaniem terapii antybiotykowej.

Uboczne efekty - "samo przejdzie".

Przedłużające się leczenie grypy na własna rękę może doprowadzić do znacznego osłabienia organizmu i dołączenia się do infekcji "gardłowej", drugiego problemu związanego z infekcją pochwy. Niekiedy lekceważenie objawów obu schorzeń jest przyczyną groźnego powikłania w postaci sepsy. To oczywiście skrajny przypadek, ale nie można o tym zapominać. Czym jeszcze osłabiamy organizm i jak to prowadzi do naruszenia ekosystemu pochwy.

Często naruszenie ekosystemu pochwy może być spowodowane złą higieną, stresem, urazami mechanicznymi (w tym zabiegami, stosowaniem tamponów, stosunkami płciowymi) czy nieodpowiednia bielizną wykonaną z nienaturalnych składników.

Infekcje intymne nie zawsze biorą się z zewnątrz. Dlatego na okres jesiennego osłabienia organizmu do apteczki też włóż coś na infekcje intymne. Pamiętać również należy, że bardzo często leki przepisane przez lekarza mogą powodować skutki uboczne.

Bardzo niebezpieczne dla zdrowia mogą być te sytuacje, gdy okazuje się, że mamy uczulenie na przepisany antybiotyk. Może pojawić się wysypka, nudności, wymioty, uszkodzenie wątroby lub nerek. Najpoważniejszym jednak skutkiem ubocznym jest wstrząs uczuleniowy.

Mniej poważne, ale nieprzyjemne skutki uboczne kuracji antybiotykowych to naruszenie ekosystemu pochwy. Skutkiem tego są liczne infekcje pochwy. Przyczyną ich są bakterie, które namnażają się na skutek zmniejszenia liczby naturalnych bakterii bytujących w pochwie. Antybiotyki działają nie tylko na te bakterie, które powodują choroby. Niestety niszczą też naszą obronną florę bakteryjną.

Zimą watro więc uzupełnić apteczkę nie tylko w środki na grypę czy katar. Koniecznie należy pomyśleć o preparatach pomocnych przy infekcji intymnej takich jak Albothyl. Tym bardziej, że Albothyl jest bez recepty a przechowywać można go w szafce nawet przez kilka sezonów. Cena: ok. 36 zł.


Źródło - albothyl.pl