Okazuje się, że kosmetyczka naszych przodków nie była tak uboga i ułomna jak się nam wydaje. Była zdrowsza i bardziej przyjazna naturze, a co za tym idzie - także skórze człowieka. Obecnie wraca się do kosmetycznych praktyk sprzed dziesiątków lat: do naturalnych maseczek pozbawionych chemicznych konserwantów, do kąpieli w mleku.

Do naszych współczesnych kosmetyczek powrócił także ałun. Kiedyś stosowano go m.in. jako środek bakteriobójczy. Używali go także fryzjerzy, którzy przy jego pomocy tamowali krwawienia po przypadkowych zacięciach brzytwą. Ałun jest uwodnionym siarczanem potasu i glinu. Występuje naturalnie w przyrodzie.

Ałun stał się bestsellerem ostatnich miesięcy wśród dezodorantów. Nie jest antyperspirantem i w związku z tym nie zatyka porów skóry, dzięki czemu skóra oddycha i naturalnie reguluje swoją temperaturę. Zwykłe dezodoranty nie zabiją bakterii, które namnażają się w ludzkim pocie, przez co pot nabiera nieprzyjemnego zapachu. Ałun działa bakteriobójczo, nie dopuszczając do rozwoju bakterii w pocie, dzięki temu jest skuteczniejszy od innych dezodorantów. Poza tym można go stosować np. po depilacji wrażliwych miejsc- lekko ściąga i koi skórę, do tamowania krwawień, łagodzenia świądu w miejscach po ugryzieniu owadów.

Można go stosować bezpiecznie, gdyż jest hipoalergiczny. Poza tym jest bezzapachowy i można go aplikować, jednocześnie używając ulubionych perfum.

Ałun w postaci dezodorantu jest bardzo wydajny - kryształ o masie ok. 120 g wystarcza na 1,5 - 2 lat stosowania. Przed użyciem należy go zwilżyć w zimnej wodzie, po użyciu pozostawić do wyschnięcia.

Dezodorant ałunowy można kupić w sklepie Anemon. WWW.anemon.pl